Moja apteczka pierwszej pomocy w podróży do Indii Baner - eskulapa.pl
Moja apteczka pierwszej pomocy w podróży do Indii. Co powinna zawierać? [VIDEO]
Mateusz Wawryszuk28 sierpnia 2023
Zapraszam Cię do mojego wpisu, w którym dzielę się poradami jak skompletować apteczkę do bagażu podręcznego podczas podróży w Indiach. Z tego blogu dowiesz się jakie akcesoria i leki spakowałem w podróż za granicę oraz czy warto udać się na konsultacje do lekarza medycyny podróży przed wyprawą w dalekie zakątki...

Kiedy podróżuję, zawsze zabieram ze sobą apteczkę pierwszej pomocy. W zależności od rodzaju podróży, przeważnie wygląda ona inaczej. Gdy kompletuję swoją apteczkę do podróży, biorę pod uwagę głównie cztery czynniki:

1. Lokalizację podróży,

2. Czas trwania podróży,

3. Ilość osób podróżujących

4. Możliwą do zabrania ilość rzeczy, czyli wielkość bagażu.

Moja podróż odbywa się w Indiach, trwa trzy tygodnie, podróżuję samotnie, bagaż mam jak najmniejszy i podróżuję z plecakiem. Przemieszczam się głównie pociągami i autobusami, więc każdy gram ma dla mnie znaczenie.

Z tego powodu moja apteczka pierwszej pomocy na backpackingu wygląda tak.

 
Źródło: Własne 

Każdy gram ma znaczenie, dlatego moją apteczkę do podróży z plecakiem zapakowałem w worki strunowe z Ikei, dzięki czemu zaoszczędziłem wiele gramów. Ta apteczka waży około 380 gramów. Na tę podróż zabrałem do apteczki wyjątkowo sporo leków, ale uważam, że jest to naprawdę nieduża waga jak na ilość rzeczy, które ze sobą zabrałem.

Tak, apteczkę możesz zabrać do bagażu podręcznego, jednak musisz wyciągnąć z niej nożyczki i inne ostre i niedozwolone przedmioty.

Zgodnie z przepisami musisz wyjąć z plecaka płyny. Pamiętaj, że ich pojemność nie może przekraczać 100 ml. Pamiętaj, że do płynów zaliczane są także kremy, maści, żele itd.

Warto jednak zapoznać się z aktualnymi przepisami obowiązującymi w danym kraju odnośnie przewożenia konkretnych leków, ponieważ może okazać się, że w innym kraju są one nie dozwolone, a ich posiadanie jest karane. Z takimi obostrzeniami spotkałem się podróżując do Gruzji. Informacje na ten temat znajdziesz na stronie rządowej

Brak możliwości przewożenia nożyczek w apteczce w bagażu podręcznym nie jest dla mnie problemem, bo i tak nigdy ich nie zabieram do podróży z plecakiem ze względu na zbyt dużą wagę i małą użyteczność. Gdy tylko mogę to zabieram ze sobą nóż, ma on wiele więcej zastosowań.

Swoją apteczkę pierwszej pomocy wielokrotnie przewoziłem w bagażu podręcznym, a w niej igły na które nigdy nikt nie zwrócił uwagi. Z ciekawości kilka razy zaryzykowałem z nożyczkami. Nikt nie zwrócił na nie uwagi. Jednak musisz liczyć się z tym, że możesz je stracić.

Zapraszam również do filmu.

W Indiach jest bardzo dużo zagrożeń związanych z zakażeniami, które mogą popsuć Wam podróż, jak i również zagrażać życiu. Z tego też powodu przed moją podróżą do Indii wybrałem się na konsultację do lekarza chorób zakaźnych i medycyny podróży.

To była moja pierwsza taka konsultacja i bardzo dobrze ją wspominam. Dużo się nauczyłem podczas tej wizyty, poznałem zagrożenia i dzięki temu rozbudowałem swoją apteczkę, zwłaszcza o antybiotyki oraz zaszczepiłem się.

 
Źródło własne 

Konsultacje przed podróżą odbyłem u swojej koleżanki Mileny Dorosz z którą pracowałem podczas Rządowej Misji Medycznej w Rumunii. Jest ona specjalistką chorób zakaźnych, medycyny morskiej i tropikalnej. Mogę Wam ją serdecznie polecić, obecnie przyjmuje w przychodni Medellan, w Warszawie.

Każda apteczka powinna być dopasowana do naszych potrzeb. Głównym wyposażeniem apteczki do podróży są środki opatrunkowe oraz doraźne leki.

W tym wpisie zobaczysz moją apteczkę, którą skompletowałem na miesięczną podróż samochodem, gdzie mogłem zabrać dużo więcej wyposażenia. KLIK

Moja apteczka, którą zabrałem do Indii składała się z dwóch modułów: opatrunkowego oraz z lekami. Zacznijmy od opatrunkowego.

Wychodzę z założenia, że w czasie podróży sam mam udzielić sobie pomocy, dotrzeć do szpitala i ewentualnie potem uzupełnić swoją apteczkę. W związku z tym lubię rzeczy, które są wielozadaniowe i nie potrzebuję zabierać dużego ekwipunku.

Źródło własne 

Wyposażenie apteczki na na backpackingu w Indiach:

1. Dwie pary rękawiczek nitrowych

2. Plaster w rolce, bardzo przydatna rzecz nie tylko do pierwszej pomocy, ale też żeby coś naprawić,

3. Małe plastry na rany, otarcia, odciski itp.

4. Jeden większy plaster na dużą ranę

5. Plasterki do zamykania ran, zamiast szwów

6. Igła, żeby pozbyć się na przykład drzazgi

7. Mała penseta

8. Dwa dziane bandaże i jeden bandaż elastyczny

9. Trzy gaziki w różnych rozmiarach

10. Chusta trójkątna, zawsze zabieram ją ze sobą, można z niej zrobić temblak, opaskę uciskową i wykorzystać jako opatrunek chłonący

11. Dwa gaziki do dezynfekcji, jeden alkoholowy, a drugi ziołowy, aby oczyścić ranę

12. Dwie sole fizjologiczne. Myślę, że warto coś takiego mieć, zwłaszcza w Indiach, gdzie dostęp do czystej wody jest ograniczony. Nie chciałbym brudną wodą opłukiwać swojej rany, czy wypłukiwać czegoś z oka

13. Opatrunek hydrożelowy na oparzenia

14. Granuflex, jest to opatrunek hydrokoloidowy na rany. Zawsze zabieram go do podróży, zwłaszcza gdy jest upał i duża wilgoć. Bardzo łatwo doprowadzić do różnych zatarć.

Jeżeli chodzi o leki to zabrałem ich dużo do Indii, ze względu na ograniczony dostęp do fachowej pomocy oraz duże ryzyko zakażenia. Jeżeli chodzi o leki to pamiętaj, aby przyjmować je zgodnie z ulotką dołączoną do opakowania. To, że ja coś mogę przyjmować nie znaczy, że Ty również będziesz mógł.

 
Źródło: Własne

Swoje leki, które zabrałem do Indii podzieliłem na kilka kategorii.

1. Leki przeciwbólowe i przeciwgorączkowe

– Ibuprofen w dawce 600 mg. Jest to maksymalna dawka jaką można kupić w Polsce, 6 sztuk.

– Paracetamol w dawce maksymalnej 500 mg, 1 listek

– Metamizol, czyli Pyralgina w dawce 500 mg. Można ją łączyć z paracetamol, mają wtedy synergiczne działanie i bardzo dobrze działają przeciwbólowo, 1 listek

– Kwas acetylosalicylowy, który jest substancją czynną w lekach tj. Acard, Aspiryna, Polopiryna S. Ma on działanie przeciwbólowe, przeciwgorączkowe, przeciwzapalne, ale też przeciwagregacyjne więc może zostać wykorzystany w przypadku zawału serca.

 

2. Leki na problemy żołądkowe, np. biegunki

– Loperamid, czyli popularny Stoperan, 2 listki

– No-Spa na ból brzucha, 6 tabletek

– Elektrolity na odwodnienie, 3 saszetki

 

3. Antybiotyki

– Azytromycyna (Macromax) jest to antybiotyk na biegunkę podróżnych.

– Augmentin, w razie wystąpienia infekcji górnych dróg oddechowym. Często zmagam się z zapaleniem zatok.

 

4. Maści i kremy

– Atrederm jest antybiotykiem na trudno gojące się rany, zakażenia bakteryjne i grzybicze.

– Elcom, jest to steryd działający przeciwświądowo na ugryzienia i ukąszenia. Jest dostępny na receptę. Bez recepty możecie kupić hydrokortyzon 1%, jest to również steryd.

 

5. Lek ratujący życie

– Adrenalina, niezbędna podczas wstrząsu anafilaktycznego, czyli podczas reakcji uczuleniowej. Do adrenaliny trzeba mieć ze sobą strzykawkę i igłę oraz trzeba wiedzieć, jak tym się posługiwać. Osoby uczulone obowiązkowo powinny zabierać ze sobą ampułkostrzykawkę z adrenaliną, a najlepiej EpiPen.

Dodatkową substancją, która nie znalazła się na liście leków, a bez której nie wyobrażam sobie wyjazdu do Azji to repelent. Jest to środek odstraszający na owady. Ja zabrałem ze sobą kilka opakowań Muggi z powodu wysokiego ryzyka zakażenia malarią i dengą.

Najważniejsza jest profilaktyka dlatego nie ruszałem się bez płynu do dezynfekcji rąk. W podróży trzymam się trzech zasad. Woda z butelki, higiena rąk i spożywanie przetworzonego jedzenia. Jest to szczególnie istotne w Indiach, gdzie nawet występuję wysokie ryzyko zachorowania na cholerę.

Bardzo ważną rzeczą jest również krem z filtrem przeciwsłonecznym. Zamiast leczyć poparzenia słoneczne należy pamiętać, aby im zapobiegać.

Skrót In Case of Emergency (ICE) oznacza „w nagłym wypadku”. Warto wyposażyć się w kartę ICE, która pomaga służbom ratunkowym w szybki sposób skontaktować się z bliskimi osoby poszkodowanej w sytuacji zagrożenia życia. Warto też zapisać tutaj na karcie występujące choroby przewlekłe, leki jakie przyjmujemy na stałe, uczulenia – zwłaszcza na leki.

Na rynku dostępne są specjalne wzory kart ICE, ale swoje zadanie spełni również zwykła kartka papieru. Należy ją trzymać w widocznym miejscu np. w portfelu. Podróżując za granicę warto pamiętać, aby treść zapisać nie tylko po angielsku, ale również w lokalnym języku.

Zapraszam również do filmu o apteczce z podróży po Bałkanach samochodem.

Gotowi na różne scenariusze. Gry ratownicze dla ABB
Mateusz Wawryszuk24 sierpnia 2023
Przekonanie, że można liczyć na swój zespół, jest ważne. Natomiast wiedzieć, że w razie potrzeby będą w stanie uratować nasze życie – jest bezcenne. Tym wszystkim mogą szczycić pracownicy firmy ABB, dla której przeprowadziliśmy plenerową grę ratowniczą w ramach wydarzenia integracyjnego, organizowanego przez firmę Cyrek Events. (więcej…)
Manewry ratownicze dla Grupy Azoty
Mateusz Wawryszuk24 sierpnia 2023
Pamiętaj chemiku młody… nie, nie tym razem. W tym scenariuszu chemik zapomniał o wszystkich zasadach i skończyło się wielkim pożarem. Na szczęście to tylko gra ratownicza, ale pracownicy Grupy Azoty są już gotowi, by reagować również w takiej sytuacji. Przećwiczyli to z Eskulapą w ramach wyjazdu integracyjnego zespołu. (więcej…)
Eskulapa dzień betonu 2021
Dni Betonu 2021 z Eskulapa
Mateusz Wawryszuk23 sierpnia 2023
80 referatów, 10 sesji tematycznych i dwie debaty. To w sporym skrócie opis tego, co działo się w trakcie Dni Betonu 2021, jednego z największych wydarzeń naukowo-technicznych w Polsce. Ponieważ dla organizatora wydarzenia – Stowarzyszenia Producentów Cementu – bezpieczeństwo jest bardzo ważne, Eskulapa też tam była. Przygotowaliśmy specjalny program poświęcony...
15 sposobów jak przetrwać upał (nie tylko w podroży) [VIDEO]
Mateusz Wawryszuk11 lipca 2023
W tym wpisie chciałbym podzielić się z Wami swoimi wskazówkami, jak przetrwać upał.Rady te będą przydatne szczególnie w podróży do ciepłych zakątków świata, ale też podczas codziennego funkcjonowania latem w Polsce.

Jest to zasada numer jeden podczas planowania podróży. Staram się unikać wyjazdów na południe Europy w lipcu i sierpniu, są to najgorętsze miesiące na tej części globu.

Dla przykładu, w Maroko byłem w styczniu, kiedy nie było upałów, natomiast towarzyszyło mi przyjemne ciepło. Jeśli nie jesteście fanami tak wysokich temperatur to na wstępie odpowiednio zaplanujcie porę oraz kierunek podróży.

Zapraszam również do filmu.

Zawsze, gdy podróżuję, obserwuję nawyki lokalnych mieszkańców. Warto zwrócić uwagę na ich rytm dnia i aktywność zaplanować na przykład na poranek i wieczór, kiedy temperatury nie są w najwyższej amplitudzie.

Podróżowanie latem po pustyni w południe to jest po prostu samobójstwo. Naturalnym jest, że będąc w innym kraju chcemy jak najwięcej zobaczyć i przeżyć, ale wyjazd ma również dostarczyć nam przyjemności i odpoczynku.

Mniejszy bagaż to mniejsze zużycie energii, a mniejsze zużycie energii to mniej wytwarzanego ciepła. Jeśli wyjeżdżamy na all inclusive, to wielkość bagażu faktycznie nie robi żadnej różnicy. Jeśli jednak nastawiamy się na podróż z plecakiem, podczas której dużo się przemieszczamy to im mniejszy bagaż zabierzemy, tym milej będziemy wspominać podróż.

Jeśli obranym przez nas kierunkiem jest ciepły kraj, to wystarczy nam niewielka ilość ubrań, którą zawsze można przeprać. Myślę, że pranie będzie mniej uporczywe niż dźwiganie na plecach ciężkiego i dużego plecaka.

Rzecz oczywista ale niestety bardzo zaniedbywana, co często obserwuję latem u swoich pacjentów. Ja staram się nie ruszać bez butelki wody. Ważne jest to, aby pić regularnie, nawet wtedy, gdy jeszcze nie czujemy pragnienia.

Ważne jest, aby pić właśnie wodę, a nie na przykład słodkie napoje, które nie gaszą pragnienia, a mogą nawet uszkodzić nasze nerki. Co więcej, sama woda wyrównuje jedynie objętość utraconych płynów. Kluczowe jest uzupełnianie sodu, który tracimy razem z potem. Dlatego!

Oprócz mikro i makro elementów, które są kluczowe dla naszego organizmu, warzywa i owoce posiadają duże ilości wody. Ponadto nie należy wykluczać soli z naszej diety, ponieważ znajduje się tam kluczowy dla naszego organizmu sód, który tracimy z potem. Dużą ilość sodu zawierają m.in. czarne oliwki oraz ogórki kiszone.

Słyszałem, że na pustyni kontroluje się odwodnienie poprzez lizanie swojej skóry i sprawdzanie jej zasolenia.

Nagrzanie głowy prowadzi do udaru słonecznego, czyli przegrzania naszego mózgu, co może nawet doprowadzić do zgonu. Zazwyczaj kończy się bólem głowy, jednak może również zaburzać ośrodek termoregulacyjny, co będzie prowadziło do zaburzenia regulacji temperatury i udaru cieplnego.

W skrajnych przypadkach przegrzanie głowy może prowadzić do obrzęku mózgu i również zgonu. Rodzaj nakrycia głowy należy dobrać do nasłonecznienia i swoich upodobań. Ja najbardziej lubię kapelusze. Są lekkie i przewiewne.

Jednak w podróżach, zwłaszcza z plecakiem czy po górach są bardzo niepraktyczne. Zazwyczaj zabieram ze sobą uniwersalny komin. Można go założyć na szyję lub na głowę. Nie sprawdzi się na przykład latem, gdy wędrujemy w słoneczny dzień po Tatrach.

Najczęściej chodzę w czapce z daszkiem. Chroni nas lepiej, ochrania trochę twarz, ale nie całą głowę. Dlatego, gdy jest bardzo gorąco jak na pustyni, warto skorzystać z technik lokalnych mieszkańców i zaopatrzyć się w specjalną, lokalną chustę, która ochrania ciało, głowę, uszy, kark i szyję. Możemy ją sobie przerzucać na stronę słońca oraz zakryć twarz, gdy wieje wiatr i sypie piaskiem. Polecam spróbować – mi nosiło się rewelacyjnie!

Myślę, że jest to jeden z ważniejszych elementów naszego letniego survivalu.

Po pierwsze – dobierz właściwy materiał. Ja jestem fanem lnu. Jest lekki, przewiewny, bardzo słabo chłonie wilgoć i szybko wysycha. Minusem jest to, że bardzo łatwo się gniecie, dlatego warto na przykład kupić ubranie z domieszką innego materiału.

Druga opcja to ubrania z wełny z merynosa. Wełna merino ma bardzo dobre właściwości termoizolacyjne, nie gniecie się tak jak len. Minusem jest to, że jest bardzo droga, ale bardzo dobrze sprawdza się w podróży.

Przy podróżach z plecakiem, gdy nie mamy dużo rzeczy i musimy je co jakiś czas prać, bawełna nie jest dobrym pomysłem. Bardzo dobrze chłonie wilgoć i długo wysycha. Po drugie warto wybrać ubrania z długim rękawem. Dzięki temu nasza skóra będzie wolniej się nagrzewać oraz będzie chroniona przed oparzeniami słonecznymi. To musi iść jednak w parze z dobrym materiałem.

Jest to dodatkowa warstwa ubrania, która będzie nas ogrzewać. Jest to rada zwłaszcza dla mężczyzn. Jądra muszą być chłodniejsze o 1-2 stopnie od reszty ciała. Nauczyłem się tego w Emiratach Arabskich i bardzo polecam spróbować. Niestety w naszej kulturze nie wypada chodzić w sukienkach, w których cyrkulacja powietrza jest bardzo dobra.

Gdy jest gorąco zazwyczaj chodzę w sandałach. Polecam również kupić niskie turystyczne buty i bez membrany. Nasze stopy przez większość dnia w przypadku wędrówki, dotykają do podłoża, które w słoneczne dni mocno się nagrzewa. Dobra izolacja oraz przewiewny materiał jest ważny dla naszego komfortu oraz higieny.

Jeśli wybierasz okulary to najlepiej z polaryzacją. Nauczyłem się tego w pracy jako ratownik wodny. Polaryzacja pochłania promienie odbijające się od powierzchni np. wody, piasku czy śniegu.

Okulary zdecydowanie poprawiają nasz komfort funkcjonowania. Według mnie jest to jedna z ważniejszych inwestycji podczas kompletowania ekwipunku.

Warto stosować kosmetyki z filtrem UV, zwłaszcza tam, gdzie nie możemy się zakryć. Należy jednak mieć świadomość, że przez zwykły T-shirt promienie słoneczne się przedostają. Na rynku są dostępne ubrania ze specjalną powłoką SPV. Nie mam doświadczenia z tego typu produktami, więc nie będę wyrażał opinie. Zdecydowanie warto chronić się przed słońcem, które powoduje szybsze starzenie się skóry oraz rozwój chorób nowotworowych.

Wszystkie nasze działania są po to, aby nie doszło do udaru cieplnego, a najlepszym przeciwdziałaniem jest schładzanie się. Gdy dwa lata temu podróżowaliśmy latem samochodem po Bałkanach, trafiliśmy na największą fale upałów od 20 lat i do tego popsuła nam się klimatyzacja. Wylaliśmy na siebie duże ilości wody aby się ochłodzić. Czuliśmy jak dopada nas udar cieplny i nie przechodziliśmy obojętnie obok zbiorników wodnych. Najlepiej jest wejść do wody i się schłodzić.

Jeżeli chodzi o klimatyzację to trzeba na nią uważać. Zatoki są wrażliwe na różnice temperatur, zwłaszcza jeżeli ktoś choruje na przewlekłe zapalenie zatok. Ja, zanim wysiądę ze schłodzonego auta wyłączam kilka minut wcześniej klimatyzację, żeby temperatura się wyrównała. Dzięki temu nie dochodzi do infekcji.

Najlepsza jest profilaktyka, czyli zwykły puder dla dzieci. Gdy jest gorąco, mocniej się pocimy i łatwiej doprowadzić do odparzeń, szczególnie w pachwinach. Mój sposób- zasypka dla niemowląt stosowana przed wyruszeniem w drogę. Mam ją też zawsze przy sobie podczas wędrówek, niezależnie od pogody.

Moja ostatnia rada – po prostu należy zaakceptować upał i nie narzekać. To naprawdę pomaga! 🙂

Mam nadzieję, że te wskazówki pomogą Ci przetrwać upał. A jeżeli ty masz jakieś pomysły jak przetrwać upał, podziel się z nimi w komentarzach.

Mateusz.

Najważniejsze zasady udzielania pierwszej pomocy [CZĘŚĆ 2]
Mateusz Wawryszuk27 marca 2023
Czy wszystko, co wiemy z filmów o akcjach ratunkowych, ma sens? Co robić najpierw, tamować masywny krwotok czy przywracać oddech? Czy agrafka nada się do udrażniania dróg oddechowych? Tego wszystkiego dowiesz się, poznając najważniejsze zasady udzielania pierwszej pomocy.

Być może znasz tzw. schemat ABC – czyli kroki, które należy wykonać jeden po drugim, przed udzieleniem pierwszej pomocy.

A (ang. Airway) – udrożnienie dróg oddechowych
B (ang. Breathing) – sprawdzenie oddechu,
C (ang. Circulation) – sprawdzenie oznak krążenia.

O A i B pisałem w pierwszej części tego artykułu.

C interpretowane jest również jako uciski klatki piersiowej (chest compressions) oraz jako sprawdzenie oznak masywnego krwawienia.

„Tamuj krwotok tak, aby nie krwawiło” to jedna z najważniejszych zasad udzielania pierwszej pomocy, ale też ratownictwa medycznego. Masywny krwotok może pozbawić poszkodowanego życia w kilka minut – nawet w 3 minuty.

W tamowaniu krwotoków najważniejsza jest więc skuteczność. A najskuteczniejsze i najszybsze będzie uciskanie w bezpośrednie w miejsce krwawienia ręką. Można także zastosować założenie opaski uciskowej na kończynie(czyli tzw. stazy taktycznej) powyżej krwawienia. Nie jest to jednak takie proste, jakby mogło się wydawać. Zwłaszcza wykonywane improwizowanymi metodami. Warto więc to przećwiczyć np. na naszym kursie pierwszej pomocy.

Temat krwotoków jest bardzo obszerny i na pewno napiszę o tym osoby artykuł.

Primum non nocere z łacińskiego znaczy po pierwsze nie szkodzić. Jest to główna zasada w medycynie, a jej autorstwo jest przypisywane Hipokratesowi.

Zgadzam się z tą zasadą. Ogranicz się do udzielania pierwszej pomocy. Nie baw się na miejscu wypadku w Rambo czy dr House’a. Nie nastawiaj zwichnięć, nie zaszywaj ran, nie rób tracheotomii długopisem i operacji na otwartym sercu. Niekompetentne działania mogą pogorszyć stan osoby poszkodowanej.

Pamiętaj też, że to, co działa w filmach, nie zawsze działa w rzeczywistości. Wychodząc poza swoje kompetencje, czyli pierwszą pomoc, możesz też ponieść odpowiedzialność prawną.

Inna sprawa to błędna interpretacja słów Hipokratesa. Po pierwsze nie szkodzić często jest bowiem odbierane jako nic nie robić. Dlatego często pada hasło lepiej nie ruszać podczas działań ratunkowych w wypadkach i uszkodzeniach kręgosłupa. Tak. Nie ruszajmy, gdy nie trzeba. Gdy ktoś jest przytomny i oddycha. Jednak gdy ktoś już nie oddycha, to przecież gorzej już z nim nie będzie. Nasze działania mogą natomiast tę osobę uratować. Najpierw ratujemy życie, potem zdrowie.

Z pierwszą pomocą jest trochę jak z pracą. Lepsza jakakolwiek niż żadna. Nie wymagaj od siebie perfekcji. Nie jesteś zawodowcem, a po kursie pierwszej pomocy nim nie będziesz. Nikt też tego od Ciebie nie oczekuje.

Po prostu spróbuj. Nieperfekcyjnie, niedokładnie, ale spróbuj. Najgorsze co możesz zrobić to nic nie zrobić.

W latach 50. tego wieku na podstawowym wyposażeniu apteczki była agrafka. Wiesz po co?

Pewnie myślisz o mocowaniu chusty trójkątnej lub bandażu. Otóż nie. Agrafka była po to, aby udrożnić drogi oddechowe. Aby wyciągnąć język i przykuć go do policzka, czy wargi!

Jak kiedyś opowiedziałem o tym na szkoleniu, jeden z kursantów odpowiedział, że był tak kiedyś uczony. Zrobiłem wielkie oczy! Zwłaszcza że gość miał około 50 lat. Jak? Gdzie? Zapytałem. W wojsku, w latach 90. – odpowiedział.

Podobnych przykładów nie trzeba szukać daleko, bo jest ich mnóstwo. Jeszcze niedawno uczono, że osobie doświadczającej napadu drgawek należy włożyć np. drewnianą łyżkę do ust, żeby nie przegryzła języka. Teraz na każdym szkoleniu to odkręcam.

Te legendy wynikają z tego, że po prostu kiedyś tak robiono. Niestety w pogotowiu ratunkowym i na oddziałach szpitalnych cały obserwujemy konsekwencje wiedzy ludowej przekazywanej z pokolenia na pokolenie.

Nauka stale się rozwija, a medycyna ratunkowa robi to bardzo szybko. Aby coś zadziałało, nie tylko wystarczy poprawne wykonanie. Pierwszą pomoc należy udzielać także według najnowszej, rzetelnej wiedzy i standardów.

Najważniejsze zasady udzielania pierwszej pomocy [CZĘŚĆ 1]
Mateusz Wawryszuk13 marca 2023
Dlaczego dobry ratownik najpierw myśli o sobie? Czy możemy podejmować czynności ratunkowe, jeśli nie wiemy, czy osoba poszkodowana ma uszkodzony kręgosłup? Dlaczego tak ważna jest ocena oddechu. Tego wszystkiego dowiesz się, poznając najważniejsze zasady udzielania pierwszej pomocy.

Myślę, że każdy już to wie. Warto jednak o tym przypominać, bo zdarza się, że w ferworze walki o czyjeś życie ludzie o tym zapominają.

Gdy sytuacja nam zagraża, nie mamy obowiązku ryzykować. Zadbajmy najpierw o własne bezpieczeństwo lub wstrzymajmy się od działania. Przecież nie chcemy, aby z jednego poszkodowanego zrobiło nam się dwóch. Zmniejszymy w ten sposób szanse na uratowanie tego pierwszego i sami znajdziemy się w stanie zagrożenia życia lub zdrowia.

Co, gdy sytuacja jest niebezpieczna dla osoby poszkodowanej, a ja chcę jej pomóc?

Wyobraź sobie, że chcesz kogoś wyciągnąć z płonącego samochodu. Czy w takiej sytuacji będziesz zastanawiać się, czy ma uszkodzony kręgosłup? Czy może będziesz analizować, czy lepiej zostawić tę osobę w płonącym samochodzie? Myślę, że będziesz działać. Przecież jeśli zostawisz tę osobę, to spłonie. Denatowi kręgosłup jest niepotrzebny.

Pamiętaj jednak, że wyciągając osobę z płonącego samochodu, należy bezwzględnie zadbać o własne bezpieczeństwo. Gdy gaszenie auta jest nieskuteczne możesz owinąć się kocem i nie dotykaj gołymi rękoma metalowych części samochodu, żeby się nie poparzyć. Inaczej możesz nie tylko nie być w stanie kontynuować działań ratunkowych, ale też możesz zacząć potrzebować pomocy. Musisz też wiedzieć kiedy odpuścić. Nie masz obowiązku ryzykować swojego życia.

Bezpieczeństwo jest naszym pierwszym priorytetem w pierwszej pomocy jak i w każdym innym ratownictwie. Nie tylko osoby poszkodowanej, ale też nasze własne.

Wróćmy do naszego wypadku drogowego, bo wydarzył się naprawdę. Dwa lata temu, w Warszawie. Kobieta kierująca autem zderzyła się z tramwajem. Energia uderzenia była duża. Samochód zniszczony, a kobieta straciła przytomność. Lekarz pracujący w pogotowiu był na miejscu chwilę po wypadku – akurat wracał tamtędy z pracy. Medyk szybko przystąpił do działania. Udrożnił drogi oddechowe, sprawdził oddech. Nie oddychała. Zaczął wyciągać ją z samochodu, aby rozpocząć resuscytację. Za pleców usłyszał krzyki. „Nie ruszaj jej, bo uszkodzisz kręgosłup!”. „Zostaw ją, bo pogorszysz sytuację!”.

Ale on wiedział, co robi. Wiedział, jakie są priorytety w ratownictwie i pierwszej pomocy. Wyciągnął ją i rozpoczął resuscytację. Co, jeśli byłaby to osoba niemedyczna, niepewna siebie? Pewnie by uległa presji tłumu i nie udzieliła pomocy poszkodowanej.

Takich historii mogę opowiedzieć wiele. Jedna z ciekawszych to opowieść mojego kursanta. Został siłą odciągnięty od nieprzytomnego, duszącego się własną krwią, motocyklisty. Dobrze, że jako ratownik zachował spokój. Wytłumaczył świadkom, że kręgosłup poszkodowanemu na nic mu się nie przyda, jeśli ten się zaraz udusi. To wyjaśnienie przemówiło świadkom do rozumu i po chwili pomogli przekręcić mężczyznę do pozycji bezpiecznej.

Popularne stwierdzenie „nie ruszaj, gdy podejrzewasz uszkodzenie kręgosłupa” jest błędne i powoduje, że świadkowie przez strach przed pogorszeniem stanu pozwalają poszkodowanym umrzeć.

Pamiętaj. Kręgosłup lub piękne żebra nie przydadzą się do niczego w trumnie. Najpierw ratujemy życie, potem zdrowie. Strach przed pogorszeniem stanu nie może nas powstrzymywać w działaniu.

Kręgosłup jest ważny, ale nie najważniejszy! Na wózku można mieć fajne życie.

Prawidłowe stwierdzenie brzmi: „Nie ruszaj, gdy podejrzewasz uszkodzenie kręgosłupa i nie ma takiej potrzeby”. Nie ma takiej potrzeby, gdy jest bezpiecznie, poszkodowany jest przytomny i nie krwawi.

Kolejnym priorytetem pierwszej pomocy jest mózg. Niedotleniony zacznie obumierać po czterech minutach. Medycyna nie jest w stanie tego cofnąć. Bardzo dobrze o tym wiedział lekarz z pogotowia, który nie przejmując się potencjalnie uszkodzonym kręgosłupem, udzielił pomocy poszkodowanej. Złapał za głowę, podniósł, oparł za zagłówek i skontrolował oddech.

Nasze czynności ratunkowe należy bezwzględnie rozpocząć od sprawdzenia, czy osoba poszkodowana oddycha. Żeby zrobić to skutecznie, należy udrożnić jej drogi oddechowe. Według wytycznych Europejskiej Rady Resuscytacji należy poszkodowanego położyć na plecach i wykonać rękoczyn czoło-żuchwa. Następnie do 10 sekund sprawdzać, czy oddycha.

Kontrola oddechu u osoby poszkodowanej to bardzo ważny temat, który przysparza kursantom wiele problemów – obserwuję to na szkoleniach z pierwszej pomocy. Dlatego nagrałem o tym film edukacyjny.

Mózg nieodwracalnie zaczyna umierać po ok. 4 minutach niedotlenienia. Czy pogotowie przyjedzie w tym czasie? Zdecydowanie nie.

Pamiętaj. W pierwszej kolejności ratujemy życie. Nie zdrowie. Urazy nie są najważniejsze. Strach przed uszkodzonym kręgosłupem nie może nas powstrzymać przed działaniem. Naszym priorytetem jest zadbanie o bezpieczeństwo, zapewnienie drożności dróg oddechowych, ułożenie w pozycji bezpiecznej, rozpoczęcie resuscytacji, zatamowanie krwotoków. Urazy są na końcu tej listy.

Czy wiesz, jaka jest najczęstsza przyczyna zgonów podczas wypadków komunikacyjnych?

Uraz?

Nie. Jest to uduszenie. Potem wykrwawienie.

 

Zapraszam do drugiej części artykułu tutaj

Jak działa aplikacja ratunek? [VIDEO]
Mateusz Wawryszuk30 stycznia 2023
Aplikacja ratunek może uratować nam życie w trudnych warunkach w górach i na wodzie. Jest to obowiązkowa aplikacja dla wszystkich, którzy wybierają się w góry lub spędzają czas nad wodą. Zobacz jak działa aplikacja ratunek.

W zeszłym roku, jeżdżąc na snowboardzie napotkałem innego snowboardzistę, który uległ wypadkowi. Na końcu jakiegoś stoku zobaczyłem leżącego na brzuchu mężczyznę a nad nim przerażoną kobietę, niewiedzącą co robić. Podjechałem bliżej aby ocenić sytuację i udzielić pomocy.

Mężczyzna był nieprzytomny, miał wyraźnie niedrożne drogi oddechowe, charczał, miał krew w ustach i problemy z oddychaniem. Rozpiąłem kask i udrożniłem drogi oddechowe dzięki czemu oddech od razu się poprawił. To był mój pierwszy dzień na stoku, nie potrafiłem dokładnie określić naszej lokalizacji jak i kilku świadków.

Tu z pomocą przyszła mi aplikacja ratunek, którą zawsze mam na telefonie. Aplikacja wysłała nasze współrzędne do GOPR. Gdy dotarli do nas ratownicy mężczyzna odzyskał przytomność i został przetransportowany do szpitala.

Aplikacja ratunek może uratować nam życie w trudnych warunkach w górach czy na wodzie. Aplikacja automatycznie wysyła naszą lokalizację do ratowników, pozwala służbom ratunkowym takim jak GOPR, TOPR czy WOPR namierzyć nas z dokładnością do trzech metrów. Pozwala to na szybkie i sprawne działanie służb ratunkowych.

Zapraszam również do filmu

Ratownicy są w stanie ocenić stan naszej baterii, skontaktować się z nami telefonicznie lub SMSowo. Jeżeli się zgubimy mogą nas zlokalizować i udzielić wskazówek jak wrócić na szlak dzięki czemu nie będzie potrzebna jakakolwiek akcja ratunkowa.

Główne zastosowanie aplikacji, przeznaczone jest do akcji ratunkowych na terenach górskich oraz nad wodą, ponieważ kontaktuje się ona ze służbami GOPR, WOPR. Nie oznacza to jednak, że będąc w innym niż wymienione miejsca, nie otrzymamy pomocy. Ratownicy po otrzymaniu informacji z naszej aplikacji wraz z współrzędnymi, mogą przekazać wezwanie innym organizacjom ratowniczym.

Taka sytuacja miała miejsce w ubiegłym roku w Alpach, kiedy Polacy dzięki aplikacji ratunek, wezwali pomoc kontaktując się z polskim GOPRem. Ratownicy następnie przekazali informację lokalnym służbom, które udzieliły wzywającym pomocy.

Do użycia aplikacji ratunek potrzebny jest smartfon, na którym instalujemy aplikacje. Gdy przydarzy nam się kryzysowa sytuacja w górach lub nad wodą, włączamy aplikacje. Jeżeli nie mamy włączonego GPS w telefonie, aplikacja automatycznie przekieruje nas w odpowiednie miejsce w telefonie. Aplikacja nie zadziała, gdy GPS nie jest włączony.

Linki do pobrania aplikacji ratunek.

Android: https://play.google.com/store/apps/details?id=com.pagasolutions.emergencycall_pl&hl=pl&gl=US

IOS: https://apps.apple.com/pl/app/ratunek/id1147162181?l=pl

W celu wezwania pomocy przez aplikację musimy zaakceptować regulamin. W kolejnym kroku wyświetla nam się informacja, że pomoc zostanie wezwana tylko wtedy, gdy ratownicy telefonicznie potwierdzą wezwanie. Następnie musimy wybrać dwie opcje, gdzie potrzebujemy pomocy, na wodzie lub w górach.

Aplikacja cały czas nas prowadzi. Następnie wystarczą trzy kliknięcia i pomoc jest wezwana. Po trzecim wciśnięciu automatycznie zostaje wybierany numer alarmowy.

W tym samym czasie zostaje wysłana wiadomość SMS z naszą lokalizacją. Po potwierdzeniu takiego zgłoszenia ratownicy dokładnie wiedzą gdzie jesteśmy i mogą rozpocząć akcję ratunkową.

Istnieje również opcja wezwania pomocy przez SMS. Jest to dobre rozwiązanie zwłaszcza w warunkach, gdy mamy słaby zasięg, ale należy pamiętać, że i tak ratownicy muszą potwierdzić wezwanie.

Dodatkowo możemy udostępnić dane o swoich chorobach w specjalnej książeczce medycznej. Jeżeli mamy jakieś przewlekłe choroby, np. cukrzycę, to warto to uzupełnić. Warto również podać kontakt do najbliższych osób, które mają być powiadomione w razie wypadku. Te dane zostają udostępniane tylko w sytuacji, gdy wzywamy pomoc.

Zdecydowania tak! Ta aplikacja naprawdę ratuje życie. Ratownicy WOPR czy GOPR bardzo ją sobie chwalą. Natychmiastowe ustalenie lokalizacji zaoszczędza czas, który w kryzysowych sytuacjach jest na wagę życia. Sam miałem okazję jej użyć i okazała się bardzo pomocą. Uważam, że jest to obowiązkowa aplikacja dla wszystkich osób, które wybierają się w góry lub planują aktywność na wodzie.

Zatrucie czadem (tlenkiem węgla): przyczyny, objawy, pierwsza pomoc.
Mateusz Wawryszuk16 stycznia 2023
Z tego artykułu dowiesz się: co to jest tlenek węgla? Jak rozpoznać tlenek węgla? Jakie są objawy zatrucia tlenkiem węgla? Jak udzielić pierwszej pomocy? Skąd bierze się czad? Ile czasu trwa zatrucie czadem?

Niedawno miałem wezwanie. Nieprzytomna dwudziestolatka w wannie. Przyjeżdżamy na miejsce zdarzenia. Są już strażacy. Informują nas, że w domu wykryli tlenek węgla a jego stężenie wynosiło ok. 800 ppm, teraz jest 400 ppm. Pytają nas ratowników, czy chcemy wejść. Mówię, że jak Wy jesteście w środku, to my też działamy.

Wchodzimy do łazienki, leży tam półprzytomna, okryta kocem kobieta. Po chwili wołają nas, że w pokoju obok jest drugi poszkodowany, jej młodszy brat.

Interwencja u rodzeństwa całe szczęście zakończyła się pomyślnie. Młodszy brat miał pierwsze objawy zatrucia tlenkiem węgla, wymiotował i strasznie bolała go głowa. Siostra miała bardzo dużo szczęścia. Podczas kąpieli podniosła się aby opłukać głowę. Poczuła wtedy zawroty głowy i zmęczenie. Myślała, że się odwodniła. Wyciągnęła korek od wanny, aby spuścić wodę. To ostatnie, co pamięta. Prawdopodobnie dzięki temu uratowała sobie życie.

Zapraszam również do filmu o tlenku węgla.

Z danych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji wynika, że 41 proc. Polaków uważa, że jest w stanie rozpoznać tlenek węgla, a 25% myśli, że rozpozna tlenek węgla po zapachu lub dymie, co jest absolutnie niemożliwe. Tlenek węgla jest bezwonnym i niewidocznym gazem.

Tlenek węgla, zwany potocznie czadem, powstaje w wyniku niepełnego procesu spalania, co jest spowodowane brakiem odpowiedniej ilości tlenu. Czad może ulatniać się z kominka, piecyka gazowego w łazience, pieca, kuchenki gazowej rozpalonej w domu, jak i zimą w namiocie oraz w garażu, gdy ktoś chce nagrzać samochód.

 

Źródło: www.canva.com

Do ulatniania się czadu najczęściej dochodzi z powodu nieszczelności systemów odprowadzających spaliny. Będzie to nieszczelny komin (dlatego tak ważne są przeglądy), tzw. cofka, czyli niesprawny system zapobiegający napływowi powietrza do komina lub nieszczelny układ w piecyku gazowym w łazience. Bardzo ważne jest również posiadanie sprawnego systemu wentylacji w domu, zwłaszcza w łazience, aby czad, który jest lżejszy od powietrza wydostał się z domu.

Tlenek węgla bardzo dobrze łączy się z hemoglobiną, czyli białkiem transportującym tlen we krwi. Łączy się z nią 250 razy szybciej niż tlen, co prowadzi do niedotlenienia organizmu, wskutek czego dochodzi do niewydolności narządów i śmierci. Intensywność objawów zależy od stężenia oraz czasu ekspozycji na czad.

W mojej historii, gdy strażacy przyjechali na miejsce zdarzenia, stężenie tlenku węgla wynosiło około 800 ppm. Czy to dużo? Przy takiej wartości po około dwóch godzinach tracimy przytomność. Jeżeli to stężenie wynosiłoby około 13 tys. ppm to po dwóch, trzech wdechach tracimy przytomność, a po około 3 minutach dochodzi do zgonu.

Objawy zatrucia tlenkiem węgla

Źródło: Gminne Centrum Ratownictwa w Czaplinku
http://www.gcr.czaplinek.pl/Tlenek-wegla-przy-ul-Waleckiej,26,383.html

Pierwsze objawy zatrucia czadem są bardzo łagodne. Pojawia się ból głowy, wymioty, zawroty głowy, senność, uczucie zmęczenia. Objawy nasilają się prowadząc do utraty przytomności, drgawek i nagłego zatrzymania krążenia. Niestety właśnie z tego powodu ludzie bardzo często lekceważą te objawy. Myślą, że po prostu są przemęczeni, kładą się spać i już nie wstają.

Jest tylko jedna możliwość, aby w 100% wykryć czad. Zrobimy to dzięki czujnikom tlenku węgla. Ja w pogotowiu ratunkowym mam wersję mobilną przypiętą do torby ratowniczej.

Przenośny czujnik tlenku węgla

Źródło własne

Najlepiej wyposażyć się w kilka czujników i zlokalizować je w miejscu największego ryzyka, jak właśnie niedaleko kominków, w kotłowni czy łazience. Warto wybrać model, który dodatkowo jest wyposażony w czujnik dymu. Model widoczny na zdjęciu polecił mi znajomy strażak. Znajdziecie go tutaj.

Czujnik tlenku węgla

xr:d:DAFSClGzWiw:13,j:45282575740,t:23011614

Źródło własne

Udzielając pierwszej pomocy przy zatruciu czadem, najważniejsza jest uważność, bezpieczeństwo i szybkie działanie. Jeżeli jest sezon grzewczy, jesteśmy w łazience, gdzie znajduje się piecyk gazowy i zaczynamy źle się czuć: mamy zawroty głowy, boli nas głowa, wymiotujemy, to w takiej sytuacji musimy jak najszybciej ewakuować się na świeże powietrze i wezwać pomoc. Nie należy robić tego na odwrót, ponieważ może być za późno.

Udzielając pierwszej pomocy komuś, tak jak poprzednio, należy zadbać o bezpieczeństwo. Jeżeli znajdujemy kogoś w łazience w sezonie grzewczym, gdzie jest piecyk gazowy, musimy podejrzewać zatrucie tlenkiem węgla. Otwieramy okna, wpuszczamy jak najwięcej świeżego powietrza i ewakuuje naszego poszkodowanego na zewnątrz lub kładziemy go przy otwartym oknie.

Następnie należy ocenić funkcje życiowe, sprawdzamy, czy oddycha. Jeżeli oddycha, układamy go w pozycji bezpiecznej, aby zapewnić drożność dróg oddechowych. Jeżeli nie oddycha, należy rozpocząć resuscytację krążeniowo-oddechową i dopiero wzywać pogotowie, najlepiej na głośniku. Jeżeli wyciągnęliśmy kogoś z wanny po kąpieli, należy pamiętać, żeby zapewnić mu komfort termiczny. Wycieramy go z wody i okrywamy ciepłym kocem.

Damian Walas, ratownik medyczny pracujący w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym, niedawno również miał pacjenta zatrutego tlenkiem węgla. Zapraszam do jego historii.

ZRM przywiózł mężczyznę z objawami zatrucia tlenkiem węgla. Uczucie zmęczenia, nudności, złe samopoczucie, zawroty głowy. Wszystkie te objawy towarzyszyły Panu X. Jak doszło do zatrucia?

W środku nocy, gdy spał w swojej sypialni, obudził go alarm czujnika tlenku węgla, który (na szczęście) miał zamontowany. Wzbudziło w nim to duży niepokój. Pan X jednak stwierdził, że to chyba nic takiego, więc postanowił przewietrzyć pomieszczenie, a kiedy alarm ucichł zamknął okno i poszedł spać. Cała sytuacja powtórzyła się jeszcze raz tej samej nocy.

W ciągu dnia czujnik również nie dawał za wygraną. Alarm sugerował, że coś jest nie tak, jednak właściciel dalej nie zdawał sobie sprawy w jak dużym niebezpieczeństwie się znajduje. Wraz z upływem czasu zaczął się gorzej czuć. Pojawiły się zawroty głowy, uczucie zmęczenia, nudności. Postanowił udać się do lekarza po poradę. Ostatecznie trafił do nas na SOR. Podczas rozmowy okazało się, że nie mieszka on sam. W domu znajdowali się jeszcze inni domownicy.

Spotkało się to z naszą natychmiastową reakcją jaką było poinformowanie domowników o zagrożeniu oraz wezwaniu służb ratunkowych do domu Pana X.

Czego zabrakło w całej tej historii? Zabrakło wiedzy na temat tlenku węgla. Samo posiadanie czujnika nas nie uratuje. Musimy wiedzieć jak postępować w sytuacji, gdy czujnik zacznie sygnalizować, że coś jest nie tak.

Apteczka turystyczna – wyposażenie. Co zabrać w podróż?
Mateusz Wawryszuk23 sierpnia 2022
Skompletuj swoją apteczkę turystyczną. Sprawdź, co warto zabrać ze sobą i być przygotowanym na różne sytuacje. Praktyczne porady i przykłady.

Przygotowując się na wyjazd, oprócz spakowania najważniejszych dokumentów, ulubionych okularów i olejku do opalania, znajdź miejsce na apteczkę turystyczną.

Z tego wpisu dowiesz się, jakie jest wyposażenie apteczki i dam Ci kilka przydatnych tipów na wakacje! Zapraszam do obejrzenia kolejnego video z serii Pierwsza pomoc na wakacjach, w którym pokażę Ci, co zabrałem ze sobą na miesięczną podróż samochodem.

Chcesz być przygotowany do wakacyjnych wojaży na 150%? Na pewno zainteresują Cię filmy o pierwszej pomocy nad wodą i jak wezwać pomoc za granicą.

 

Wyposażenie apteczki głównie warunkują trzy czynniki:

  • Lokalizacja wyjazdu.

    Apteczkę dopasuj do miejsca, w które się wybierasz i do potencjalnych zagrożeń. Weź pod uwagę, jak szybko może zostać Ci udzielona pierwsza pomoc. Wędrując po Tatrach, dość szybko dojdziesz do apteki, a w razie poważnego incydentu przyleci po Ciebie śmigłowiec. Jednak podróżując po Afryce – będziesz musiał liczyć na siebie.

  • Wielkość bagażu.

    Określ rozmiar apteczki, którą możesz ze sobą zabrać. Podczas podróży z plecakiem wagę bagażu ograniczam do minimum i zabieram jedynie najważniejsze rzeczy. Na mój miesięczny, zagraniczny wyjazd samochodem zabrałem ze sobą bardzo dużo sprzętu, bo mogłem sobie na to pozwolić.

  • Ilość podróżujących.

    Ostatni czynnik, który musisz wziąć pod uwagę to ilość sprzętu przypadająca na jedną osobę. Jadąc dużą grupą należy się umówić co kto zabiera, aby nie zabierać np. 3 octaniseptów do dezynfekcji ran. 

Każda apteczka powinna być dopasowana do naszych potrzeb.

Zapraszam do mojego „obozu” na przegląd sprzętu, które zabrałem na Bałkany. Wierzę, że znajdziesz coś przydatnego dla siebie. 

Pamiętaj, nie oszczędzaj na zdrowiu. Zakup kilka rodzajów plastrów (np. wodoodporne, granuflex), koc termiczny czy gwizdek i bądź gotowy na każdą ewentualność. Zakupu dokonujemy raz, a zakupiony ekwipunek starczy nam na długo (miejmy nadzieję!).

Poniżej znajduje się lista mojego wyposażenia apteczki. Swoją podzieliłem na moduły, jednak dla Ciebie podzielę ją na rzeczy ważne i ważniejsze, abyś mógł łatwiej wybrać coś dla siebie. Zabieraj ze sobą jedynie taki sprzęt, z którego potrafisz korzystać. Pamiętaj również, że najlepsza apteczka to taka, która po prostu jest 😊

  1. Opaska zaciskowa tzw. staza taktyczna (wymaga przeszkolenia!)

  2. Opatrunek hemostatyczny lub gaza skompresowana do wound packingu (wymaga przeszkolenia!)

  3. Maska do sztucznego oddychania typu pocket

  4. Duża gaza, np. 1 m2

  5. Bandaże elastyczne

  1. Rękawiczki

  2. Nożyczki

  3. Gaziki

  4. Bandaże

  5. Chusta trójkątna

  6. Plastry – kilka rodzajów rozmiarów

  7. Koc ratunkowy/folia NRC – najlepiej kilka sztuk

  8. Igły, pęseta – nie pozwól, aby mała drzazga w dłoni zepsuła Ci wyjazd!

  9. Paski do zamykania ran

  10. Latarka

  11. Worek na śmieci lub amputant

  1. Opatrunek hydrokoloidowy, np. granuflex

  2. Środek odkażający rany

  3. Płyn do dezynfekcji rąk

  4. Gwizdek

  5. Szyna do stabilizacji urazów

  6. Siatka opatrunkowa (codofix)

  7. Bandaże kohezyjne

  8. Tampony do nosa stop hemo

  9. Sztuczny lód, np. Ice Mix

  10. Opatrunki hydrożelowe na oparzenia

  11. Zasypka przeciwko otarciom

  12. Preparat odstraszający owady np. Mugga

  13. Ochrona przeciwsłoneczna, najlepiej krem SPF 50

  14. Filtr lub tabletki do uzdatniania wody

  15. Rzutka ratunkowa, gdy wybierasz się nad wodę

  16. Termometr

Podróżując po krajach rozwiniętych nie musisz zabierać ze sobą dużo rzeczy, ze względu na łatwy dostęp do aptek i lekarza. Wybierając się w odległe zakątki świata, warto wyposażyć się lepiej. Poniżej lista najważniejszych rzeczy.

  1. Maść na ukąszenia, np. z 1% hydrokortyzonem

  2. Maść na stłuczenia

  3. Leki przeciwbólowe i przeciwzapalne, np. imbprofen, ketonal, pyralgina oraz paracetamol, który możesz łączyć z poprzednimi

  4. Kwas acetylosalicylowy, czyli aspiryna – może przydać się w przypadku wystąpienia zawału serca

  5. Leki na biegunkę, np. Stoperan

  6. No-Spa na bóle brzucha

  7. Leki na alergię (przeciwhistaminowe)

  8. Elektrolity, niezastąpione przy odwodnieniu.

  1. Pakuj apteczkę na swoje potrzeby. Wyjeżdżasz na podróż autem przez Europę? Nie oszczędzaj miejsca, weź jak najwięcej ekwipunku. Wybierasz się na kilkudniową pieszą wędrówkę w góry? Spakuj obowiązkowo plastry i pęsetę! Chcesz spróbować swoich sił podczas skoków do wody z klifów? Rozważ zakup rzutki ratunkowej. Każdy wyjazd ma swoja specyfikę i warto być do niego przygotowanym. 

  2. Niech każdy uczestnik wyjazdu pozna apteczkę. Co w niej jest, gdzie, czy wie, jak jej używać. 

  3. Apteczka powinna być dostępna w widocznym miejscu. Nie ma nic bardziej stresującego niż nerwowe szukanie apteczki na dnie bagażnika!

  4. Przed każdym wyjazdem rób przegląd apteczki – czegoś nie brakuje, co trzeba dokupić.

  5. Sprawdzaj daty ważności oraz jakość ekwipunku (np. czy leki przeciwbólowe są jeszcze do spożycia, czy plastry nie straciły kleju, czy latarka jest naładowana).

  6. Pamiętaj, aby zabrać swoje leki, które przyjmujesz na stałe. 

  7. Edukuj się. Zrób kurs pierwszej pomocy i w przypadku sytuacji zagrożenia zdrowia lubżycia, bądź bohaterem! 

Wkrótce kolejny wpis z serii Pierwsza pomoc na wakacjach. Pozostałe wpisy znajdziesz tutaj. Udanych i bezpiecznych wakacji!