Karolina, gratulujemy odwagi!

To mogło być kolejne przeglądanie Instagrama. Zdjęcie, zdjęcie, reklama, zdjęcie… i to wideo. Jeden z filmów z instruktażowych Eskulapy. Mniej więcej dwa tygodnie później Karolina znalazła się w sytuacji, w której wiedza z filmu oraz odwaga bardzo jej się przydały. I być może uratowała życie pewnego psa. Gratulujemy odwagi!

O tym, że krótki film wystarczył, by wiedziała, jak pomóc psu zamkniętemu w nagrzanym samochodzie – mówi Karolina Bębnowicz



Jak trafiłaś na film Eskulapy?

Znajomy udostępnił na Instagramie, obejrzałam jak inne filmy kolegów i koleżanek. To był film o tym, żeby nie bać się wybić szyby w nagrzanym samochodzie, jeśli wewnątrz jest dziecko lub zwierzę bez opieki dorosłego. I jak widać, coś we mnie z tego filmu zostało.


Co dokładnie się stało?

Byłam z koleżanką w Sopocie, na urlopie. To było dwa, może trzy tygodnie po obejrzeniu filmu. Wracałyśmy z plaży, było z 30°C. Koleżanka weszła do sklepu, ja poczekałam na nią na zewnątrz. W końcu zauważyłam, że w zaparkowanym obok samochodzie coś się rusza. Podeszłam bliżej i okazało się, że to pies. A dobrze wiem, jak to jest, jak zostawi się samochód w takiej temperaturze chociaż na chwilę.


Jak zareagowałaś?

Byłam w szoku. Samochód stał częściowo w słońcu, a przypominam, że tego dnia naprawdę było gorąco. Po psie było już widać, że się męczy w środku. Zawinęłam łokieć w ręcznik i wybiłam szybę, żeby wyciągnąć psa. Ze środka buchnęło gorącym powietrzem.


Zaraz, wybiłaś szybę łokciem?!

Tak. Sama byłam zdziwiona, że mam tyle siły! To musiała zadziałać adrenalina. Uderzyłam w róg szyby, tak jak było powiedziane na filmie, pewnie dlatego też wybiłam ją za pierwszym uderzeniem.


Co z właścicielem samochodu?

Pojawił się po kilku minutach, bo w samochodzie włączył się alarm. W międzyczasie wróciła moja koleżanka i dałyśmy psu wodę. Właściciel samochodu pewnością nie był zadowolony z wybitej szyby… ale w mojej obecności nie zadzwonił na policję.


Teraz, po około miesiącu od tego zdarzenia, zrobiłabyś to drugi raz?

Na pewno. Nie wiem, ile ten pies siedział w środku i ile mógłby jeszcze siedzieć, gdybym nie zareagowała. Przekonuję też znajomych, że warto reagować w takich sytuacjach.


Zobacz film, który pomógł Karolinie działać


JESTEŚ ŚWIADKIEM PODOBNEJ SYTUACJI? NIE BÓJ SIĘ ZAREAGOWAĆ!


Możemy poświęcić dobra niższego rzędu dla ratowania życia – bez względu na to, czy to człowiek, czy zwierzę. Stanowią o tym zapisy ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym oraz w Kodeksie Karnym. Osoba, która podjęła się akcji ratowniczej może zostać przesłuchana przez policję celem ustalenia przebiegu zdarzenia, ale zostanie jej wymierzona odpowiedzialność karna.



  1. Upewnij się, że w pobliżu na pewno nie ma opiekuna – osoby kierującej pojazdem

  2. Sprawdź, czy drzwi samochodu są zamknięte. Jeśli nie to otwórz je. W razie potrzeby wyciągnij zwierzę lub dziecko i przenieś je w zacienione, przewiewne miejsce i zostań z nim do powrotu osoby kierującej pojazdem

  3. Jeśli samochód jest zamknięty, wybij szybę znajdującą się najdalej od pasażera lub zwierzęcia

  4. Pamiętaj o własnym bezpieczeństwie. Szybę najlepiej zbij czymś twardym, a na wszelki wypadek możesz owinąć ręce np. koszulką

  5. Uderzaj w róg szyby, łatwiej się zbije

  6. Jak w przypadku otwartego samochodu – wyciągnij zwierzę lub dziecko z auta i przenieś je w zacienione, przewiewne miejsce i zostań z nim do powrotu osoby kierującej pojazdem

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.